Marzenia po 50. Czy umiesz jeszcze marzyć?
Marzenia to papierek lakmusowy naszego życia. Bezlitośnie pokazują, czy chcemy i umiemy jeszcze żyć naprawdę. Dlatego banalnie prawdziwe jest stwierdzenie, że warto marzyć. Bo gdy masz marzenia, to żyjesz. Jednak to za mało, to nie wystarczy. Potrzeba czegoś jeszcze. Trzeba działać. Starzeć się to marzyć i nic z tym nie robić. Wychodzić z założenia, że już za późno, nic nie da się zrobić. Młodość to marzyć i spełniać swoje marzenia. Marzenia po 50 są ważne. Chyba najważniejsze w życiu.
Pokaż mi swoje marzenia, a powiem Ci, kim jesteś. Marzenia po 50
Osoby bez marzeń są biedne.
Z jednej strony można powiedzieć, że mają wszystko i nie muszą marzyć. Jednak z drugiej strony zostały pozbawione czegoś niezwykle ważnego. Namiętności życia, pasji do działania, tego błysku w oku. Marzenia są bowiem wartościowe same w sobie, jednak najważniejsza jest droga do ich spełniania. To ona pozwala nam rozkwitnąć, wejść w temat w pełni. Oddać się idei, zaczerpnąć głęboko powietrza i działać.
Marzenia to domena młodości ducha. Osoba, która nie ma marzeń w jakimś stopniu się poddała, zasiedziała się w swojej strefie komfortu. Już jej się nie chce, nie potrafi, i czeka biernie na to, co przyniesie jej los.
Kochana, o czym marzysz?
Powiedz mi o swoich marzeniach, a powiem Ci, czy się starzejesz
Same marzenia to za mało.
Dobrze, gdy je masz. Jednak źle, gdy zostają one w sferze ideałów. Nieosiągalne, gdzieś daleko.
Marzenia dają energii, pobudzają do życia, gdy je spełniamy. Dążymy, by po nie sięgnąć.
I o to właśnie chodzi w życiu, by marzyć i czuć satysfakcję ze spełniania marzeń. Marzenia to przyszłość, to chęć życia.
“Nic nie tworzy przyszłości tak jak marzenia” W. Hugo