Wyzwania

Czy warto otworzyć się na nową miłość po 50?

Niektórzy wychodzą z założenia, że w pewnym wieku, czytaj na przykład po 50 to się już nie opłaca. Nie
ma sensu próbować, otwierać się przed kimś. To za duże ryzyko. Zresztą było minęło, nie ma sensu
wystawiać się na pośmiewisko. Bo co jeśli się nie uda? Przecież taka opcja też jest możliwa. Można też
od razu jednak zaznaczyć, że jest inna opcja – bardziej optymistyczna. Co jeśli się uda i miłość po 50, której sobie właśnie odmawiasz będzie jedyną w swoim rodzaju? Może właśnie to, czego potrzebujesz to nowa miłość po 50?

nowa miłość po 50

 

Strach po rozstaniu a nowa miłość po 50

Dlaczego boimy się próbować po 50? Powodem najczęściej jest burzliwa przeszłość, a właściwie strach
po poprzednim rozstaniu. Ostatnia porażka, mocno przeżyta, odcisnęła tak mocne piętno, że nie chcemy
powtórki. Za wszelką cenę pragniemy tego uniknąć. Nie będzie kolejnego rozstania, jeśli nie będzie
kolejnego związku.

Potrzeba otwarcia się na nowe

Problemem jest także otwarcie się na nowe i zaufanie.

Nie da się wejść w prawdziwy związek tylko połowicznie. Musimy oddać się w pełni, zupełnie otworzyć
i zaufać, a to niestety łączy się także z otwarciem się na ataki. Ufając drugiej osobie, stajemy się
bezbronne. Jeśli trafimy na nieodpowiednią osobę, jesteśmy łatwiejszym źródłem ataku.

I tego się obawiamy. Nie ma bowiem w życiu radości bez smutku, spełnienia bez rozczarowania. Miłość
bierze się w pakiecie – tych dobrych, oczekiwanych emocji oraz tych trudnych.

Czy jest jeszcze sens?

Jest też inna wątpliwość pod tytułem, czy warto? Czy to nie za późno? Po co zmieniać coś, do czego się
już przyzwyczaiłam? Jest mi w sumie dobrze, nikt mi nie marudzi, nie muszę się dostosowywać do
partnera, brać pod uwagę, czego on chce.

Wszystkie te pytania, emocje i wątpliwości są naturalne i jak najbardziej zrozumiałe. Jednak czy warto im
ulec?

Czy warto się decydować?

Pytanie otwarte jest zatem – czy skupiać się na wątpliwościach, czy na potencjalnych korzyściach? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Jednym z testów, który może pomóc nam podjąć decyzję jest zastanowienie się, czy chciałabyś przeżywać ostatni rok ciągle na nowo, czy jeśli mogłabyś zdecydować, czy chciałabyś, żeby tak właśnie wyglądała Twoja wieczność?

To pytanie ma nam uświadomić, czy jesteśmy w życiu szczęśliwe. Bo jeśli odpowiada nam to, co mamy,
najprawdopodobniej perspektywa przeżywania danego roku ciągle na nowo byłaby dla nas miła. Jednak
jeśli czegoś nam brakuje, coś nas w życiu mocno uwiera, taka opcja byłaby nie do zaakceptowania.

  • Czy jesteś zatem szczęśliwa?
  • Czy chciałabyś zmienić swoje życie? Jeśli tak, czy powodem, dlaczego tego nie robisz jest strach przed
    zmianą i ryzykiem?
  • Być może Twoim argumentem jest powszechna opinia, że jest po prostu za późno. Napiszę to, choć
    może komuś się narażę. Nigdy nie jest za późno, na pewno nie na miłość. Prawdziwa miłość wzbogaca
    życie w każdym wieku i naprawdę nie należy się jej pozbawiać.
  • To Twoje życie. Nie Twoich dzieci, nie rodziny, przyjaciół, ale Twoje. Dlatego nie bój się zrobić czegoś
    dla siebie.

Na początku po prostu otwórz się na nowe. I weź pod uwagę, że wszystko może się zdarzyć…

4 komentarze do “Czy warto otworzyć się na nową miłość po 50?

  • Zawsze warto. Cieszyć się (wiadomo, z głową i nie raniąc) trzeba się każdym dniem życia. Powiem więcej. Jeśli w wieku 80 lat odnajdzie mnie ten jedyny, to będzie to najpiękniejsza miłość świata.

    Odpowiedz
  • Zakochać się? Zawsze warto ❤ Dla siebie. Tylko i wyłącznie. Ludzie??? Co powiedzą? Nic nie znaczy. Jesteśmy im obojętni jak liść na wietrze. Jeżeli nie zaszkodzą, na pewno nie pomogą. Naprawdę nam życzliwi się ucieszą Trzeba zostawić zimne, złe, niechętne i nieszczere twarze. Nie przebijać muru plotek, obłudy, kłamstwa, obojętności i pogardy. Niczego już nie tłumaczyć. Nie przepraszać, gdy nie ma za co lub sto razy za to samo. Nigdy nie będąc przepraszonym. Nie starać się. Nie “wymuszać” kontaktu. Nie łasić jak pies. Do mściwych, małostkowych ludzi, odwróconych pleców i zamkniętych drzwi. Do nikogo. Trudno odzyskać utraconą godność i człowieczeństwo. Lecz trzeba to zrobić, żeby siebie ratować. Przed ostatecznym upodleniem. I prosić opatrzność o odrobinę szczęścia. O pozostanie życzliwych nam ludzi ❤ I spotkanie tych właściwych. Nikt nie chce być sam. Im dłużej, tym trudniej… ;/

    Odpowiedz
  • Szukać na siłę, a być otwartą to zasadnicza róznica. Otwartość popłaca w każdym wieku. Nie tylko na relacje romantyczne, ale w ogóle na drugiego człowieka. Otacza mnie wielu fajnych, dobrych ludzi i dzięki temu nie czuję się samotna, choć już prawie 10 lat jestem tzw. singlem

    Odpowiedz
  • Na miłość nie ma wieku,bo wiek to tylko liczba.
    Ważne co w duszy gra.
    Na samotność zawsze jeszcze jest czas.
    Ja mam 69l i kocham miłością szaloną,jak nigdy nikogo.Z mężem byłam 46l aż do jego śmierci.On był moją pierwszą miłością.
    A teraz to jest ta prawdziwa miłość Jesteśmy razem 2l i jest cudownie.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *