Wredna synowa – może odebrać Ci syna?
Wszyscy narzekają na teściowe. Bo teściowa to ta zła. Winna wszystkiemu. Na pewno nigdy nie będziesz dla niej wystarczająco dobra. Oj ile związków rozpadło się z jej powodu. Ile małżeństw przechodziło kryzysy. Jak nie wiadomo kogo obarczyć odpowiedzialnością, to na pewno teściową.. Mało kto mówi o synowych. A według doświadczeń wielu…synowe potrafią mocno namieszać w rodzinie. I gdy Twoim problemem jest wredna synowa, to się strzeż. Jesteś…na straconej pozycji. Im szybciej sobie to uzmysłowisz tym lepiej.
Wredna synowa? Syna decyzja
Syn wybiera. To on decyduje, kto będzie stał przy jego boku. Mamunia nie ma nic do gadania.
Stąd warto sobie to uświadomić. Im wcześniej tym lepiej. Dobrze przy tym pomyśleć o własnych relacjach z teściową. Jeśli były one trudne, tym bardziej warto wykazać się empatią. Nie popełniać tych samych błędów.
Synowa to decyzja syna. I warto jego wybór zaakceptować.
On wybiera żonę, nie mamunię
Prawda jest taka, że jeśli wychowałaś dobrze syna, on powinien wybrać żonę. W trakcie konfliktu stanąć po jej stronie, nie po Twojej. Jakkolwiek boleśnie to brzmi, to niestety taka jest prawda. To zdrowe i naturalne. I ma wpływ na stabilność małżeństwa.
Jeśli zależy Ci na szczęściu rodzinnym, zaakceptuj to. I staraj się unikać konfliktów. Pozostaw młodym wolną rękę. Nie wtrącaj się, nie krytykuj. Zrozum, nie oceniaj. Bądź taką teściową, jaką sama chciałabyś mieć. To najprostsza droga do wzajemnego porozumienia.
Doceń plusy
No dobra, ale co w sytuacji, gdy synowa naprawdę ci się nie podoba? Bo nie jest na tyle pracowita, jakbyś chciała. Nie jest wystarczająco miła, wdzięczna, za rzadko się uśmiecha, żartuje w sposób, w który jest nie do zaakceptowania. Być może popełnia jeszcze większe grzechy. Sprawia, że Twój syn rzadziej was odwiedza. Izoluje wnuki od was. Oj to już grzech wagi ciężkiej! Tego nie możesz znieść!
Teraz spójrz z drugiej strony
Może zamiast narzekać, że rzadko się spotykacie, doceń swoją wolność. Nikt Cię nie obarcza opieką nad wnukami. Nikt nie wymaga bycia opiekunką przez cały dzień. Nie musisz mierzyć się z dziecięcymi trudnymi zachowaniami. Nikt nie oczekuje, że będziesz gotować rosół i dokładnie sprzątać dom przed odwiedzinami dzieci.
Być może byłoby miło jednak nieco postarać się dla bliskich, częściej ich widzieć i móc miło z nimi spędzać czas. Jednak jeśli masz ku temu okazję stosunkowo rzadko, zamiast narzekać, zauważ plusy. Doceń chwilę razem. A poza tym…Masz święty spokój. Wiele teściowych, które są po drugiej strony i mają całkowicie inną relację czuje się zmęczona a nawet wykorzystywana. Ty nie masz tego problemu.
Poza tym jeśli wredna synowa to Twój problem, to łatwiej się z nim mierzyć raz w miesiącu niż kilka razy w tygodniu. Dużo prościej gryźć się po języku, gdy musisz panować nad sobą kilka godzin w miesiącu niż jesteś skazana na osobę, której nie lubisz dużo częściej niż tego chciałabyś.
Wredna synowa. Jaki jest Twój cel?
Być może powyższe wcale Cię nie przekonuje, bo uważasz, że wredna, a nawet toksyczna synowa to przekleństwo i chciałabyś ją zmienić.
Czy naprawdę liczysz, że uda Ci się „naprawić” dorosłą osobę? Nie. Jedyne, co możesz uzyskać to zniechęcenie nie tylko synowej, ale syna…a nawet dzieci. Czy do tego dążysz?
A może Twoim celem jest rozwód? Może tak mocno będziesz mieszać w życiu dzieci, że oni w końcu tego nie wytrzymają? Czy wtedy będziesz szczęśliwa, kiedy syn się rozwiedzie? I to z Twojej winy? No tak, z Twojej.
Pomyśl o tym dłużej. Odrzuć emocje. Jeśli widać, że Twój syn jest szczęśliwy, podziękuj za to. Odpuść. Nie zadręczaj się, że synowa nie jest ideałem. Nie oczekuj zbyt dużo. Nie daj się prowokować i postępuj tak, by nie być powodem waśni między dziećmi. To trudna, ale najlepsza z możliwych droga. Wymaga morza cierpliwości i dojrzałości.
Prawda jest bowiem taka, że z wredną synową nie wygrasz, bez bolesnych konsekwencji. Dlatego nie warto rozpoczynać tej walki. Tym bardziej, że tak naprawdę nie chcesz jej wygrać. Smak wygranej byłby bowiem…gorzki.
Empatia, inteligencja emocjonalna – tego trzeba w stosunkach z wredna synowa. I moze jeszcze spojrzenie czasami jej oczyma na rzeczywistosc. I choc to cholernie trudne, to jedyna mozliwosc, zeby nie stracic swojego dziecka, ktore w koncu kochamy bezwarunkiwo – czytaj syna . I sa to przemyslenia z wlasnych doswiadczen