Mam większą cierpliwość? Nie. Jestem zmęczona głupotą, dlatego olewam to, co mi nie służy
Mówisz, że z wiekiem mam większą cierpliwość? Tak Ci się tylko wydaje. Ja po prostu straciłam ochotę na wieczną walkę. Zamiast tłuc się z idiotami na argumenty, których oni i tak nie rozumieją – wybrałam drogę spokoju. Odpuszczania. Bo i po co marnować energię na coś, co niczego dobrego nie wnosi, a tylko nas niszczy? No po co? Myśl o sobie, kobieto!
To nie cierpliwość
Możesz mnie podziwiać, że jestem taka opanowana, taka spokojna, że niemal nic mnie nie rusza. Często mówisz, że to anielska cierpliwość, jednak to nieprawda, to tak naprawdę mechanizm obronny. Dzięki niemu zachowuję zdrowy rozum i mogę żyć szczęśliwie.
To mój sposób na przetrwanie
Po prosu się odcinam. Odcinam od wariatów, którzy twierdzą, że wiedzą o mnie więcej niż ja sama o sobie. Odpuszczam jałowe dyskusje, które nic nie wnoszą.
Przestałam bowiem wierzyć, że powinnam innych uświadamiać, edukować, wymądrzać się w tematach, które znam bardziej od nich. Po co to robić, skoro im nie zależy? Po co, skoro nie zależy im na moim zdaniu?
W końcu cenię swój spokój.
Święta prawda, pozdrawiam 🙂
Uczę się być ponadto!
To prawda.. Z wiekiem odpuszczam, zamykam oczy i uszy.. Nie mam sily ani ochoty nikomu niczego udawadniać..
Zawsze była głośna, potrafiłam walczyć o swoją opinię a teraz widzę, że jeżeli moje zdanie nie ma znaczenia to poprostu odpuszczam. Siedzę, słucham, uśmiechami się do siebie wewnętrznie i odpuszczam.
Szkoda, że do takich rezultatów dochodzi się z wiekiem. Gdyby było to wcześniej, zaoszczędziłoby mi to wielu nerwów i rozczarowań. Dziś po 60 tce, wydaje mi się, że jestem wolna… Niestety wciąż zdarzają mi się bolesne i kosztowne lekcje. Przeważnie wychodzi na wierzch moja naiwność i wiara w wyjątki…