Dzisiejsze pięćdziesięciolatki w końcu zmądrzały?
Nie chcą żyć dla innych. A tym bardziej odchodzić w cień. Dopiero teraz czują, jaki mają potencjał. To
ich czas i nie pozwolą sobie nikomu go odebrać. Odrobiły lekcje i wyciągnęły wnioski. Nie będą takie, jak ich matki! Czy to dobrze?
Dzisiejsze pięćdziesięciolatki są inne
Inne niż kiedyś. Już nie w chustach jak ich babki. Nie w długich fartuchach ze spracowanymi dłońmi. Bez garsonek w ciemnych kolorach i grubych płaszczy bez kształtu. Nie są tak ciche jak ich matki, siedzące w kącie i nieodzywające się niepytane. Skromne, zamknięte w sobie, przepraszające, że żyją…
Dzisiejsze pięćdziesięciolatki są inne. Niektórzy mówią, że oszalały. Inni, że całkiem im odbiło. Są też tacy, którzy uśmiechają się ze znaczącym błyskiem w oku. To ci co rozumieją. Wiedzą, co dokładnie się stało. Bo dzisiejsze pięćdziesiątki coraz częściej po prostu, najzwyczajniej w świecie…przestały się bać żyć.
Żyć w końcu dla siebie
Kiedyś był wstyd, zażenowanie. „Bo już mam swoje lata”, a nawet inaczej – „bo już jestem stara”. Nie wypada. Nie można i co ludzie powiedzą.
Od jakiegoś czasu przestałyśmy się przejmować. I bardzo dobrze na tym wyszłyśmy. W końcu zrozumiałyśmy, że to nasze życie i nie pozwolimy sobie go odbierać. Już nigdy więcej nie zezwolimy na to, żeby ktokolwiek nam dyktował, co mamy robić i co jest dla nas naprawdę ważne. Teraz wiemy, dokładnie zdajemy sobie sprawę, czego chcemy i co dla nas jest odpowiednie.
Dzisiejsze pięćdziesięciolatki w końcu zmądrzały?
Wcześniej pięćdziesięciolatki żyły tylko dla innych, całkowicie zapominając o swoich potrzebach. Dzisiaj wiemy, że aby prawdziwie zadbać o innych, trzeba myśleć też o sobie. Najpierw zadbać o swoje potrzeby, by z większą radością wspierać innych. Nie da się inaczej.
Co prawda istnieje inna droga, ta którą wybierały nasze babki….Ale… Inna droga to recepta na męczenie się i poświęcanie, a tego przecież nikt nie lubi, ani nie docenia. Wiemy, że tylko będąc szczęśliwą, możemy mieć szczęśliwą rodzinę i szczęśliwe życie. Nie ma innej opcji. Wszystkie inne to ściemy i mydlenie oczy. I naprawdę dobrze, że w końcu to zrozumiałyśmy. Bo fakt ten, coraz bardziej znany i coraz częściej wygłaszany, motywuje nas do zmian.
Co możemy zmienić nie tylko dla siebie?
Współczesne pięćdziesięciolatki mogą pokazać innym kobietom, jak żyć. Inspirować przykładem, że można łączyć wiele życiowych ról i pozostać szczęśliwą, spełnioną osobą. Być mądrą kobietą, mamą, babcią, pracować, rozwijać się…. Dbać o innych, ale też o siebie. Pomagać, ale też podróżować, spotykać się z przyjaciółmi. Niekoniecznie opiekować się w pełnym wymiarze godzin dziećmi, ale być wsparciem w razie potrzeby, gdy rodzice chcą wyjść w weekend, wyjechać na krótkie wakacje razem, czy gdy dziecko się rozchorowało….Po prostu być, bo życie lubi pisać różne scenariusze.
Nie jesteśmy same, żyjemy z innymi, w społeczeństwie. Przy odrobinie chęci możemy spełniać się w każdej roli, nie odbierając sobie szansy również na spokojne popołudnia, czy wieczory. Dobra organizacja, pozytywne nastawienie, mądra miłość i asertywność pozwalają uczynić cuda.
Naszą rolą jest inspirować, dawać nadzieję i dobry przykład. Czas po pięćdziesiątce to nie jest odpowiedni moment na rezygnację i odpuszczania z wszystkiego, co dobre. To chwila na obudzenie nowego potencjału, zwrócenie się ku temu co naprawdę ważne, to chwila na dojrzewanie do bardziej świadomego i dzięki temu wartościowemu życiu!