Dlaczego kobiety czują się dzisiaj oszukane?
Uwierzyłyśmy w tezy, które nie są prawdziwe? Przekonywali nas, że wystarczy „tylko”: uczyć się,
myśleć, być dobrym człowiekiem, żeby dostać od życia to, co piękne i wartościowe? Tymczasem okazało
się, że to jedna wielka bujda? Dlaczego kobiety dzisiaj coraz częściej czują się oszukane?
Nie wystarczy się uczyć? Trzeba mieć jeszcze szczęście?
„Wystarczy, że będziesz się uczyć. Tak? Gdy decydowałam się na studia, miałam perspektywę zarabiania
znacznie powyżej średniej. Dzisiaj ledwo przekraczam minimalną. Czuję się oszukana”. Aneta lat 39
Tak może powiedzieć wiele kobiet. Rzeczywistość dzisiejsza w niczym nie przypomina tej, kiedy
podejmowało się najważniejsze decyzje życiowe, w tym te dotyczące wybranego zawodu. Coś sobie
człowiek zakładał, coś planował, jednak rzeczywistość tak mocno się zmieniła, że właściwie wszystko
zostało wywrócone do góry nogami. Zawody, w których kiedyś zarabiało się mało, dzisiaj są tymi, które
dają najwięcej zarobić. Coś, co bywało źródłem kpin obecnie jest jednym z najlepszych fachów. Wcale
nie trzeba studiów, długiego dokształcania się, dzisiaj coraz częściej ceni się rzemieślników,
zawodowców. Oni mogą przebierać w ofertach pracy. Osoby długo kształcące się – już niekoniecznie. Ich
praca – dawniej doceniana – obecnie coraz częściej jest dyskredytowana. To pokłosie obalenia
autorytetów i poczucia, że „inteligencja” jest dzisiaj „niepotrzebna i przestarzałą wartością”.
Kobiety zarabiają gorzej
„ W mojej pracy nie liczy się tak naprawdę wiedza, osiągnięcia, to, ile masz w głowie. Jeśli jesteś kobietą,
nie przebijesz szklanego sufitu. Nie wejdziesz na pewne poziomy, choćbyś była cholernie dobra. A im
więcej lat masz, tym gorzej…”. Mariola lat 52
Wiele kobiet uwierzyło, że płeć nie ma znaczenia, że w pracy można liczyć na równe traktowanie.
Tymczasem doświadczenie tysiąca z nas pokazuje, że w wielu zawodach nie wystarczy być równie
dobrymi jak mężczyźni, żeby być na podobnym stanowisku – musimy być znacznie lepsze. Ciągle trzeba
coś udowadniać, zabiegać, starać się. Będąc kobietą, niezmiennie trzeba się liczyć z tym, że summa
summarum zostaniemy określone jako te, które są „zdesperowane”, „zbyt wojownicze, męskie”, „idące
po trupach do celu”, tylko dlatego, że chcemy się realizować i być traktowane na równi z mężczyznami.
To wielu kobietom się nie godzi. Nadal stereotypy są bardzo silne.
Swój dom to czasami przekleństwo
„Miało być pięknie, mąż, dom, dzieci, wylegujący się w słońcu kot i pies, z którym będę spacerować po
okolicy. Sielskie życie poza miastem. Cisza, spokój, czyste powietrze. W praktyce mam raty kredytu
hipotecznego w wysokości podwójnej do tej zakładanej, cięcia w pracy, drżenie o to, jak długo
popracuję…Miało być tylko lepiej, a tymczasem jest kryzys i lęk o przyszłość. To nie tak miało
wyglądać”. Natalia 41 lat
Niektórzy mówią, że zanim przeprowadzisz się na wieś, to zamieszkaj na niej. Wynajmij dom, zobacz, jak
będą wyglądać codzienne dojazdy do pracy, odwożenie dzieci do szkoły. Czy rzeczywiście spodoba ci się
„wieś spokojna i wesoła”, a może zbyt mocno będzie drażnił kogut piejący o poranku i prace na polach
oraz głośny kombajn. Przeprowadzenie się na wieś zbyt często kończy się rozczarowaniem: bo zapach nie
ten, błoto wszędzie albo piach, nic się nie dzieje, cisza i śpiew ptaków bardzo szybko przestają
zachwycać, za to zaczynają drażnić. W wielkim domu, w którym miało się odpoczywać, zbyt często jest się gościem.
Bo niby jest dom, ale teraz trzeba gonić i pracować, żeby starczyło na raty i wszelkie opłaty.
Wiele osób czuje się oszukanych.
Mąż chce, żebym siedziała w domu. A ja nie lubię siedzieć na dupie
Rodzina nie zawsze daje oparcie
„Mówili, że rodzina jest najważniejsza, radzili zadbaj o to, żeby było czysto, smacznie, myśl o dzieciach,
dogadzaj mężowi. Słyszałam wielokrotnie, że nie masz córki, nie masz dzieci. Posłuchałam rad. Mam trzy
córki i jednego syna. Dzisiaj jestem siedemdziesięcioletnią kobietą, mąż nie żyje od pięciu lat, dzieci
odwiedzają mnie rzadko, mieszkają za granicą, gonią za pieniędzmi, takie czasy. Czuję się oszukana, bo
nie tak miało wyglądać moje życie…Miałam tyle osób wokół siebie, teraz nie ma nikogo”. Antonina
Rodzina powinna dawać oparcie. Tymczasem często dzieje się na odwrót. Niekoniecznie jest to
zamierzone, czasami tak po prostu życie się układa. Ludzie mieszkają daleko od siebie, dużo pracują, nie
mają czasu na częste spotkania.
Niekiedy to również nasza odpowiedzialność. Bo gdy dzieci były małe, nie zbudowaliśmy z nimi
odpowiedniej relacji. Nie zrobiliśmy tego często dlatego, że sami nie mieliśmy dobrej relacji z własnymi rodzicami, a akurat tego typu problem jest często przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Dlaczego kobiety czują się oszukane?
Dzisiaj często czujemy się oszukane. Miłość i związek nie wyglądają tak, jak powinny. Życie jest zbyt
trudne, relacje rodzinne nie dają takiego oparcia, jak oczekiwałyśmy.
Gdy poziom rozgoryczenia jest wysoki i trwa długo, nie bagatelizujmy go. Warto, żebyśmy wiedziały, że
może być on objawem depresji. Świat widziany naszymi oczami odzwierciedla chorobę, która toczy się w
naszej duszy. Gdyby jej nie było, rzeczywistość wydawałaby się lepsza. Dobrze mieć to na uwadze…i dać
sobie szansę na pomóc, póki jest na to czas.