Depresja po pięćdziesiątce. Gdy wcale nie jest dobrze, ale z roku na rok coraz gorzej
Nikt jej nie chce, ale ona i tak przychodzi. Bardzo szybko rozgaszcza się w naszym życiu. Z uporem maniaka trwa blisko nas i niszczy wszystko, co z takim wielkim trudem budowałyśmy przez lata.
Depresja po pięćdziesiątce skutkuje wypaleniem, utratą poczucia sensu, a jednocześnie brakiem wiary w lepsze jutro. W skrajnym przypadku jest w stanie odebrać nam wszystko. Stąd tak ważne jest, aby z nią walczyć, szukając profesjonalnej pomocy.
Kto jest najbardziej narażony na depresję?
Nie ma osoby, która mogłaby czuć się bezpiecznie. Dosłownie każdy może zachorować. Jednak to kobiety są bardziej narażone na depresję…. Nie oznacza to, że mężczyźni nie chorują. Różnica tkwi w objawach, których się doświadcza. U panów depresja nieco inaczej się objawia niż u kobiet. Może uwidaczniać się w nagłych napadach gniewu, w rozdrażnieniu, wycofaniu. Częściej ma twarz furii niż smutku.
W jakim wieku chorujemy? Depresja po pięćdziesiątce
Depresja jest obecnie uznawana za chorobę cywilizacyjną. Już wkrótce, według specjalistów, ma być najczęściej diagnozowanym zaburzeniem na świecie. Dopada właściwie wszystkich – dzieci, młodzież, seniorów i osoby w kwiecie wieku. Najczęściej jest diagnozowana u osób między 20 a 40 rokiem życia.
Depresja nie wybiera sobie konkretnej osoby. Nie uchronią nas przed nią pieniądze, ani wygodne życie. Możesz mieć „wszystko”, a i tak zmagać się z mroczną otchłanią, która pożera kawałek po kawałku całą radość życia i sens porannego wstawania z łóżka. Depresja jest pod tym względem jak grypa, z tą różnicą, że nie da się na ni uodpornić.
Po czym poznać, że to depresja?
Kiedyś sądzono, że depresję można zdiagnozować po wyglądzie osoby. Jeśli kobieta jest umalowana, zadbana, ma zrobione rzęsy i paznokcie, to z pewnością nie jest chora. Jeśli się uśmiecha, to nie jest to depresja. Dzisiaj wiemy, że to nieprawda. Osoby chore bardzo często się maskują, doświadczając tak zwanej cichej depresji. Rozpoznanie w ich przypadku depresji jest bardzo trudne.
Mimo to, że po pewnych osobach depresji nie widać, to osoby te chorują – każdy dzień to dla nich walka, długa lista starań, żeby nie dać po sobie poznać, że coś złego się z nimi dzieje. Osoby doświadczające maskowanej depresji zakładają makijaże, czeszą włosy…uśmiechają się. Tylko oni jednak wiedzą, jak
wiele ich to kosztuje i że to, co się z nimi dzieje nie jest normalnie.
- Wstanie z łóżka to problem.
- Chciałoby się cały dzień spać.
- Noc mogłaby nie mijać.
- Czasami jednak nawet noc nie przynosi ukojenia, bo sen nie przychodzi.
- Pojawiają się pytania o sens życia.
- Nie odczuwamy radości.
- Wszystko wydaje się niewystarczające.
- Bardzo źle o sobie myślimy.
- Izolujemy się.
- Spada nasza zdolność koncentracji i umiejętność zapamiętywania.
- Najchętniej nie spotykalibyśmy się z ludźmi.
- Podstawowe czynności sprawiają sporo trudności.
- Ciągle do czegoś się zmuszamy.
Depresja zaczyna się od utraty wiary w siebie, od dramatycznego obniżenie poczucia własnej wartości.
Człowiek czuje się bezużyteczny, niepotrzebny, ciągle trawi go poczucie winy. Nie widzi nadziei na zmianę. Uważa, że najlepsze dla niego to zakończenie męki, którą przyniosłaby śmierć.
Czym wyróżnia się depresja po pięćdziesiątce?
Po pięćdziesiątce często chorujemy na depresję inaczej niż wcześniej. Dzieje się tak z uwagi na zmienioną sytuację rodzinną. Mamy najczęściej już duże dzieci lub dorosłe – wyprowadzające się z domu. Mierzymy się z syndromem pustego gniazda. Gdy do tego nie mamy obok siebie męża (jesteśmy wdowami, czy rozwódkami), moment ten może być szczególnie ciężki. Uczucie osamotnienia może nam nawet towarzyszyć, gdy budujemy małżeństwo, ale z jakiegoś powodu nie jest tak, jakbyśmy sobie tego życzyły.
Depresję może pogłębić pogarszający się stan zdrowia, śmierć rodziców. Być może problemem stają się myśli, które nie dają spokoju, o cel życia, o jego sens. Często pojawiają się nieusprawiedliwione wyrzuty sumienia, poczucie pustki czy braku perspektyw na lepsze jutro. Bywa, że czujemy się po prostu zagubione, pozostajemy same. Nie wiemy, co zrobić z zyskanym czasem….
Jak objawia się depresja u osób dojrzałych?
Depresja po pięćdziesiątce może dawać nieco inne objawy niż depresja u młodszych osób. Najczęściej
obserwuje się:
- zaburzenia snu,
- budzenie się w nocy, wstawanie wcześnie rano,
- przy tym często występuje nadmierna senność,
- zmiana łaknienia,
- chudnięcie,
- brak energii, spowolnienie,
- obniżenie zdolności intelektualnych,
- widzenie wszystkiego w białych-czarnych barwach,
- brak siły, by spełniać marzenia,
- chroniczny niepokój,
- brak motywacji,
- pesymizm,
- niska samoocena.
Może pojawić się również tkliwość piersi, poczucie ogólnego wzdęcia, niekiedy obserwuje się wzrost masy ciała. Twarz osoby z depresją może wyglądać także inaczej. Bliskie osoby mogą obserwować znaczące zmiany w wyglądzie i w sposobie zachowania osoby chorującej.
Jak pomóc osobie z depresją?
Osoba z depresją nie powinna być pozostawiona sama sobie. Należy się jej wsparcie. Dobrze ją motywować do prostych czynności, być obok, jednak niczego nie robić na siłę. Podstawa to wyrozumiałość i brak wymądrzania się, czy podrzucania prostych, „genialnych” rozwiązań.
Dobrze zadbać o odpowiednią dietę osoby z depresją. Powinna być ona zdrowa i pełna antyoksydantów –
warzyw, kiełek, nasion. Należy unikać żywności wysoko przetworzonej, która pogłębia depresję i
nadmiaru cukru.
Podstawa w przypadku depresji to poszukiwanie pomocy. Należy udać się do lekarza i zadbać o to, żeby osoba z depresją miała fachowe wsparcie. Chorobę trzeba leczyć. Tylko dzięki temu można liczyć na satysfakcjonujące życie.
Depresja to nie wyrok…Pamiętajmy o tym!
Można towarzyszyć osobie z depresją w codziennych czynnościach, nieść wsparcie także podczas wizyt u
lekarza. To dużo znaczy.