Czego potrzebuje mężczyzna po 50?
Mężczyzna po 50 pragnie tylko świętego spokoju. Ciepłych kapci, wygodnego fotela i…jedzenia podstawionego pod nos. Idealnie ciepłego, nie za gorącego, nie przesolonego, takiego, jak lubi. Żadnego gderania, wymagań, wyzwań tym bardziej nie. Ty kobieto, masz się cieszyć, że on jest i mniej lub bardziej grzecznie zjada to, co mu przygotowujesz. Bo jak nie, to on pójdzie sobie do innej. Po 50 – taka postawa panów to standard. I super. Znasz prawdę. Jeśli dopadło Twojego mężczyzny, nie ma co się czarować. Żadne tam załamywanie rąk… Jakżeś mądra, pomożesz mu się spakować. I pożyczysz powodzenia, bez sarkazmu.
Zakładnicy. Czego potrzebuje mężczyzna po 50?
Mężczyźni w pewnym wieku zbyt często wpadają na myśl, że kobiety mogą być ich zakładnikami. Oni się wygodnie ulokują na kanapie, a kobieta niech wokół nich i domu biega. A co tam. Jemu czas przecież sprzyja (phi- tak sądzi), a ona wraz z wiekiem traci na atrakcyjności. Dlatego niech ona mu dziękuje, że on z nią w ogóle jest. Bo gdyby tylko zechciał, poszedłby do innej.
I co gorsza wiele kobiet się na to łapie…więdnąc przy tym i tracąc wszystko, co naprawdę cenne.
Dopóki chcesz w tym brać udział
Dopóki kobieta zgadza się na ten układ, to on trwa. Lata odpuszczania i niezwracania uwagi na męskie foszki, wymagania i głupie komentarze przynoszą swoje. Brak reakcji dawniej teraz się po prostu mści.
I generalnie dobrze to wiedzieć. Bo później człowiek wie, że ma dwa wyjścia. Albo to zaakceptuje i przetrwa męską andropauzę w najgorszym z możliwych, wyżej wymienionym, wydaniu. Albo jednak powiemy basta. Koniec. Nie. I już. I ten nasz po tym jak wybałuszy oczy ze zdumienia, szczęka mu opadnie, zaniemówi na chwilę…albo wystrzeli niczym z procy z fotela i tyle go będziesz widziała, albo po pierwszym szoku uzna, że żarty się skończyły i czas…nieco przystopować. No wziąć się w garść, w końcu. Yes, yes, yes…
Rozmowa mobilizująca
Rozmowa na serio, z pozycji jestem pewna tego, co mówię, może pana i władcę po latach nieco otrzeźwić. Będzie jak potężny chlup zimnej, ba lodowatej wody prosto na rozgrzaną z emocji twarz. To nie pozostawia bez odpowiedzi. To musi ruszyć nawet najbardziej zatwardziałego fotelowego typka.
I nagle się okazuje, że taki pan po 50 potrzebuje właśnie tego, żeby jego szanowna, łagodna, zawsze znosząca z godnością wszystko żona, powiedziała, że tak dalej być nie może. Właśnie tego on może potrzebować najbardziej. Sprzeciwu! Przez wielkie s….(zresztą możesz zakończyć to słowo nieco inaczej, też na “s” się zaczyna).
Takie „hola hola” zadziała na niego jak wyrzut z trampoliny z wygodnego fotela, od razu postawi go na nogi. I przyniesie błyskotliwą myśl, że może czas coś zrobić, na przykład zadbać o tą swoją, może iść razem na kawę, do kina, do teatru.
Zazdrość
Czasami pomaga zmiana postawy kobiety. Zwrócenie się ku sobie. Zmiana fryzury, wychodzenie na zajęcia po południu, joga z koleżankami, śpiewanie pod nosem. Okazuje się, że panowie po 50 bywają szalenie zazdrośni o swoje kobiety. Mogą przez lata tego kompletnie nie okazywać, by właśnie w „stosownym” wieku zwariować w pewnym stopniu.
Czego potrzebuje mężczyzna po 50? Motywacji
Pan po 50 potrzebuje motywacji. Do zmian. Doskonalenia się. Żeby się nie zasiedzieć, nie zdziadzieć, żeby jeszcze mu się chciało i żeby jeszcze mógł.
Niekoniecznie u boku młodszej, obok której zapomni, ile właściwie ma lat, ale z kobietą, z którą od lat zasypiał u boku. Żeby czuł, że jednak czas mija i niewiele z tym da się zrobić. Żeby nie uciekał, ale myślał!
I choć niektórzy mężczyźni po 50 twierdzą, że potrzebują romansu, odmiany, szaleństwa, tatuażu, motoru, bardzo szybkiej jazdy bez trzymanki, to tak naprawdę potrzebują zazwyczaj tego, czego się najbardziej boją – znanej, ukochanej dłoni i wspólnego kroczenia przez życie. Razem. Z poczuciem, że to co minęło było piękne, ale to, co nas czeka…zapowiada się równie dobrze, żeby nie napisać, że lepiej. Nie udajemy, nie staramy się przekreślić wieku, ale akceptujemy go, ba, jesteśmy z niego dumni…
To ja Panu podziękuję. Sama sąbie poradzę. Pan szuka wygody, a ja dalszego życia w spokoju. Poradzę sobie Bozia ni rok nie uciela. A siedzieć i pachnieć nie potrafię tylko zasuwam żeby mieć na chleb. Pracuje od małego. O Boże do 50 dobijam daj mi siłę i zdrowie