Co się dzieje, gdy kończysz 55 lat?
55 lat to piękna liczba. Dla estetów doskonała. Harmonijna, składająca się z dwóch takich samych cyfr połączonych w parze. Wygląda świetnie. Jednak jeszcze ciekawsze jest to, co w sobie kryje. Mnóstwo doświadczeń, uśmiechów, łez, pięknych i trudnych momentów. Dojrzewania i wzrastania. Ma w sobie też spokój i mądrość (o ile nie bałaś się życiowych lekcji i odrobiłaś je z należytą uwagą). Co się dzieje, gdy kończysz 55 lat?
55 lat – powód do świętowania
55 to doskonały powód do świętowania. Podobnie jak 50 urodziny. Chętnie wyprawiamy z tej okazji huczne imprezy. Wychodzimy z domów, spotykamy się ze znajomymi. Planujemy dalekie podróże, o których dawno marzyłyśmy.
Bo mieć 55 lat to się cieszyć. Mnóstwo należy do przeszłości, ale równie sporo przed nami.
Gdy masz 55 lat – znasz swoje mocne strony
Znać siebie to już dużo. Wiedzieć, czego się chce, to już szczęście.
Od tego wszystko się zaczyna. Zmienia się mentalność. Już nie ma myślenia, że po 30 to późno, po 40 za
późno, a po 50 to już w ogóle dramat. Przestajemy się grzebać za życia.
Wiemy, że najprawdopodobniej mamy przed sobą jeszcze co najmniej 30 lat. To od nas pod wieloma
względami zależy, jak nasze życie będzie wyglądać.
Mieć 55 lat. Lubisz siebie
Gdy masz 55 lat, to jest odpowiedni czas, żeby w końcu w pełni, bez żadnych zastrzeżeń polubić siebie. Zaakceptować bezwarunkowo. Nie to, że nie widzieć wad. Mieć świadomość, że one istnieją, ale już nie
przerażają, ani nie blokują. Wprost przeciwnie motywują do pracy nad sobą i ciągłego dążenia do doskonałości.
Polubić siebie to znaczy lubić siebie całościowo. Ciało i duszę. Sama ze sobą się przyjaźnić. Akceptować
ciszę, czas, kiedy można być samą. Przytulić się – dosłownie i w przenośni. Nie obwiniać się, nie
atakować, nie krytykować. Zaakceptować w pełni. I zmienić świat.
Widzisz wyzwania, ale wiesz, że dasz radę
Gdy masz 55 lat to istnieje duża szansa, że rzeczywistość Cię już nie przeraża tak bardzo jak wcześniej. Nie masz w sobie tylu wątpliwości. Wyzwania są aktywatorami. Nie paraliżują. Przeciwnie wzmacniają. 55 lat życia pokazało Ci, że nawet najtrudniejszy czas zawsze mija. Wszystko jest względne. I naprawdę wiele człowiek jest w stanie znieść.
Masz szansę na wielkie odkrycie
Choć niektórzy nie chcą zatrudniać ludzi po 50, uważając, że to nie najlepszy pomysł, to fakty przeczą takiemu stanowisku. Wiek i doświadczenie sprzyjają kreatywności. Pomagają rozwijać karierę, a także odkrywać i tworzyć nowe.
Benjamin Franklin po 50 stworzył mapę i nazwał Prąd Zatokowy. Natomiast John Wheeler rozwijał wiedzę o fizyce i pracował nad projektem Manhattan. Odkrył, jak połączyć teorię względności z mechaniką kwantową.
Z polskiego poletka Ewa Woydyłło na studia psychologiczne zapisała się w wieku 45 lat. Skończyła je i zrobiła doktorat po 50. Jest znanym i cenionym psychologiem. Ma obecnie 84 lata i jest aktywna zawodowo, inspiruje wiele kobiet.
Mnóstwo kobiet po 50 ma determinację. W końcu wie, czego chce i zmienia podejście do życia. Odtąd chcą pracować tak, jak tego pragną. Poczuć wolność i satysfakcję. Wiedzą, że zasługują na to i że dadzą radę.
Doceniasz życie. Mieć 55 lat
Gdy ma się już nieco dłuższą perspektywę czasową za sobą, to człowiek się wycisza, uspokaja i zmienia. W końcu w naturalny sposób ustawia priorytety. Tak, że wszystko zaczyna znajdować się na odpowiednim miejscu.
To rodzi poczucie spełnienia i szczęścia. Na co zresztą wskazuje krzywa U, pokazująca poczucie satysfakcji w życiu. W okolicy 55 urodzin jesteśmy na silnej tendencji wznoszącej się. Zazwyczaj czujemy się lepiej i umiemy coraz przyjemniej spędzać każdy dzień.
Tylko, czy dojrzymy to, co mamy i będziemy wyciskać z życia jak najwięcej? A może damy się zamknąć
w stereotypach i zaściankowych opiniach? Wybór należy do każdej z nas.