Pasje i rozwój

Zwariowana jak pięćdziesięciolatka. Jak Ty?

Mówili, że z wiekiem się poważnieje. Zmarszczki robią swoje, a życiowe doświadczenie mocno wbija w ziemię. Bo to, co wartościowe już za nami. Teraz to, co najwyżej można się oszukiwać, że jeszcze czeka na nas wiele dobrego. Życie wcale nie jest sprawiedliwe. Tak mówią, a mijający czas dla kobiet wcale nie jest łaskawy.

To teraz będzie na przekór. Pójdziemy prosto naprzód, nacierając na te skostniałe poglądy. Weźmiemy się z nimi za bary i zobaczymy, co z tego wyniknie. Kto polegnie? A kto potwierdzi swoją teorię? Stawiamy na tezę, że życie zaczyna się po 50 i że radość życia wraz z wiekiem rośnie. Wygramy? A może nie mamy szans?

zwariowana

Można być staruszką po 20

Wiek to nie kwestia metryki. Tak można sądzić, ale to tylko częściowa prawda. Dużo bardziej od tego, co mamy zapisane w dowodzie liczy się, jakie jesteśmy, jak przyjmujemy rzeczywistość, problemy i wyzwania. Czy staramy się patrzeć optymistycznie, czy wprost przeciwnie, jesteśmy zdania, że będzie źle, a nawet gorzej.

Jak bardzo umiemy się uczyć na błędach? Z jaką pokorą podchodzimy do rzeczywistości? Ile mamy w sobie odwagi i spontaniczności?

Dzisiaj nie brakuje zamkniętych w sobie dwudziestolatek, nieszczęśliwych, patrzących w lustro i płaczących. Narzekających, ale nieumiejących zmienić tego, co im nie odpowiada. Dla nich wiek powinien być łaskawy. Nie zawsze jednak potrafią one docenić to, co mają. I to właśnie o to się rozbija. O nasze podejście i poczucie wdzięczności.

Z wariacją nam do twarzy

Mogłoby się wydawać, że życiowe doświadczenie nas wycisza, uspokaja, sprawia, że dużo mniej nam się chce. Już przecież tyle widziałyśmy, tyle przeżyłyśmy. Życie jest takie banalne i przewidywalne.

Pewnie, możemy tak sądzić.

Możemy jednak zrobić coś całkiem innego. Wyjść poza sferę komfortu i zrobić coś nowego, spróbować tego, czego nigdy nie robiłyśmy, złamać swój strach, opór, postąpić całkiem inaczej i zobaczyć, co się stanie.

Zwariowane myśli, plany, spontaniczna radość życia nie muszą kończyć się wraz z wiekiem. To, co się zmienia to nasza świadomość tego, dlaczego pewne rzeczy robimy. Nie dlatego, że nie wiemy, jaki będzie ich skutek, nie po to, żeby komuś coś udowodnić, ale żeby samej poczuć, jakie piękne jest życie.

To jest wolność. Wolność bycia tym, kim się chce. Nieudawania i postępowania zgodnie z własnym sumieniem.

Jak nie teraz to kiedy? Szkoda życia na stracone okazje…

Jeden komentarz do “Zwariowana jak pięćdziesięciolatka. Jak Ty?

  • Święta prawda Mam 57 lat i cieszy mnie życie. A najbardziej cieszą rzeczy i sprawy, po których mówię…to mój pierwszy raz. Mam nadzieję na więcej.Na więcej radości z aktywności, na więcej podróży. Pozdrawiam.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *