Jestem kobietą po 50. A Ty jaką masz moc?
Mogę mieć figurkę modelki, choć zazwyczaj jest mnie trochę więcej. Bywam czasami przy kości, ale każdy dodatkowy kilogram to ja. Prawdziwy i niedoskonały. Nie udaję, że jest inaczej. Rzadko wypracowany, zazwyczaj dodawany w gratisie wraz z wiekiem. Nie wierzysz, Mała? Oj przekonasz się za jakiś czas.
Mam zazwyczaj siwe włosy, które albo eksponuję, albo pokrywam ulubioną farbą. Czasami długie, innym razem krótkie, często półdługie, czyli dokładnie takie jak lubię.
Moja twarz nie jest gładka, ale każda zmarszczka to odrębna historia. To suma emocji, uśmiechów i trosk. Moje życie było barwne i nadal jest fascynujące. Dlatego nie miewam kamiennej twarzy, często się uśmiecham od ucha do ucha, czasami też płaczę. I wcale się tego nie wstydzę.
Moja twarz opowiada historię o moim życiu. Dlatego nie trwa w bez ruchu. A ja jestem dumna z każdej zmarszczki, którą mam. Tak, czasami próbuję nieco ukryć upływ czasu, ale to dlatego, by trochę porozpieszczać siebie. Te wszystkie maseczki, kremy i kosmetyki są przecież takie kuszące. Dają mi poczucie komfortu, sprawiają, że robię coś z myślą o sobie.
Tak jak wtedy, kiedy cieszę się życiem. Zwiedzam, śmieję się z przyjaciółmi i skupiam na poważnej powieści pod wieczór, a potem chwytam jego dłoń i dalej…jest cudownie. Czasami się nawet zakocham – w sobie ciągle na nowo i w innych, a przede wszystkim w świecie, który ma tak wiele do zaoferowania.
Ale wiesz co jest najlepsze? Że się nie nudzę. Ciągle odkrywam się na nowo i siebie sama zaskakuje. To uzależniające…takie po prostu jest życie. Im więcej przeżyłaś, tym bardziej doceniasz każdą chwilę.
Nawet rozstępy i blizny cieszą. Jedną na ramieniu mam od pieczenia. Powstała, kiedy robiłam córce tort na 5 urodziny. Dzięki niej przypominam sobie o tej chwili jeszcze częściej, za każdym razem gdy patrzę na tę małą zgrabną-niezgrabną kreskę. Mam też bliznę na kolanie, ale tę ma chyba każdy. Od upadku na rowerze. To było wtedy, kiedy tata krzyczał, że trzyma, a ja odwróciałam się, by sprawdzić i okazało się, że wcale nie. Wtedy się dopiero przewróciłam, po przejechaniu samodzielnie pierwszych 50 metrów. Mogłam się nie odwracać. Teraz już to wiem.
Wcale nie czuję się wiekowo, choć jak wiele starszych pań piekę drożdżówkę i dziergam na drutach. Tylko ja…robię to od 20 lat, bo to naprawdę lubię. To, co zrobisz swojego, bardziej cieszy. Pozwala wyrażać siebie.
Część ludzi mnie lubi, a część nie przepada za mną. Ale to znaczy, że żyję. Nie jestem pomidorówką, nie każdy musi mnie lubić. I wiesz co, po pięćdziesiątce wcale już mi to nie przeszkadza. Przyjmuję to raczej z ulgą…. Bo wszyscy ci, którzy podcinali mi skrzydła, odeszli, a tym, co pozostali i okazali się nie do końca fair, sama podziękowałam. Dzięki temu teraz mam wystarczająco dużo czasu dla ludzi, którzy są dla mnie naprawdę ważni i dla których ja też się liczę.
Nie mam już czasu do tracenia. Dlatego tak nie znoszę, gdy próbujesz mi go zabierać. Czas to ta wartość, której nie da się kupić i która dzień po dniu przemija. Pieniędzy może przybywać, ale czasu nie rozmnożysz. To prosta prawda, która często boli, ale gdy uzmysłowisz sobie ją w pełni sił, zaczniesz żyć naprawdę. I teraz żyję pełnią piersią.
Zapraszam Ciebie. Też żyj!
Życie jest piękne!
Żyj i daj żyć innym!
Dobrze napisane 🙂 Dużo optymizmu,w miarę możliwości spełniać swoje marzenia a życie po 50 -tce może być wspaniałe !
Pięknie napisane Tylko my wiemy jakie doświadczenia kryją się za każdą zmarszczką i z każdym siwym włosem
Piękne i prawdziwe…przeczytałam artykuł dokladnie o sobie super być po 50- tce.
Pokłady cierpliwości które pojawiają się nagle po 50tce…..warto na nie czekać!!!
Zmarszczki? Nie ma tragedii
Myślę, że najważniejszy w tym uśmiech, który zarówno zmarszczkom, jak i siwym włosom, dodaje uroku…
Piękne i mądre
Teraz kocham życie kiedy nie jestem obciążona tloma obowiązkami i doceniam każdy dany mi dzień
Wszystko się zgadza, tak dokładnie jest ze mną i nic bym nie zmieniła , jakby to o mnie. Pięknie napisane
Podpisuję się pod tym artykułem Cieszmy się życiem wielu ludziom nie dane jest dożyć tych lat
Po 50 wystarczy się zakochać i wszystkie problemy znikną
Za miesiąc 50tka….chciałabym wyglądać lepiej…. no cóż.
Za 2 m-ce będe miala 52 lata i kocham życie i kocham siebie,taką jaka teraz jestem czyli trochę siwa,trochę grubsza i trochę pomarszczona
Za 3 miesiące skończę i co jest najgorsze zaczynam dostrzegać zmarszczki obwisła skórę tu i tam myślę sobie jak to ugryśc .Zostaje pogodzić się z tym .
Ja już trochę po 50 .Jest różnie raz dobrze a raz źleSamo życie
A co tam zmarszczki to nasi przyjaciele a przyjaciół się kocha