Bunt pięćdziesięciolatki – czyli nie zamkną mnie w ciasnych ramach
Gdy mówimy o buncie w wymiarze osobistym, często mamy na myśli bunt dwulatka – pierwszy znaczący objaw buntu, dlatego tak dotkliwy, bunt nastolatka, który porządnie daje w kości. Rzadko jednak mówimy o tym, co dzieje się potem. A dzieje się bardzo wiele…Bo okazuje się, że w życiu dorosłym buntujemy się równie często, szczególnie często po pięćdziesiątce. Dlaczego?
Umownie życie dzielimy na trzy okresy
Przez lata życie ludzi dzieliło się na trzy umowne okresy. Do trzydziestu lat – okres rozwoju, między 30 a 59 – wiek średni, od 60 lat – wiek starszy, po 90- wiek sędziwy.
Teoretycznie właśnie 60 urodziny stanowią granicę, kiedy ma przychodzić starość. W praktyce jednak w dzisiejszych czasach wcale nie jest to takie oczywiste. W przekazach medialnych za osoby starsze uważa się już te, które skończy 50 lat. A Amerykanie apelują, by moment rozpoczęcia starości przesunąć na 65 rok życia.
Seniorzy to 24% społeczeństwa
Obecnie seniorzy stanowią 24% polskiego społeczeństwa. Według prognoz demografów do 2020 ta liczba ma się powiększyć o jeden punkt procentowy i wynosić 25%. Obecnie na świecie żyje około 600 milionów osób powyżej 60 roku życia, do 2050 roku ta liczba ma wzrosnąć do 2 miliardów.
Czy jestem już seniorką?
Marketingowcy mają problem. Nie bardzo wiedzą co zrobić z grupą odbiorców 50+. Jak ją zakwalifikować? W której szufladce zamknąć? Oczywiście dla większości jasne jest to, że łatki to nic dobrego, ale spece od marketingu lubią mieć porządek. I tak dochodzą do wniosku, że osoby po 50 to…seniorzy. Podobnie jak kobiety po 60 i 70 też.
Termin „senior” ma być ładniejszą formą dotąd stosowanych określeń typu „starsza pani”, „staruszka”, czy w lepszej odmianie „dojrzała kobieta”. Problem w tym, że wśród osób właśnie w tej grupie wiekowej coraz częściej słychać opinię, że termin ten jest nietrafiony. Bo mało która kobieta po 50. czuje się seniorką.
Seniorka kojarzona jest ze starszą, zmęczoną panią, niemającą już wystarczająco energii do pracy. Tymczasem kobiety po 50 to zazwyczaj uśmiechnięte i energiczne osoby, pełne życia i widzące mnóstwo możliwości.
Czy kobieta po 50 to seniorka?
Samo definiowanie przynosi problem, bo w Polsce termin „senior” nie został jasno „określony czasowo”. Instytucje finansowe określają jako seniora osoby po 50, ale już fundusze hipoteczne wskazują na osoby po 60-65 roku życia. W sporcie osoba po 50 to senior, często w ten sposób określa się już ludzi po 40.
Wszystko to stanowi przyczynę prawdziwego bałaganu. I rodzi sprzeciw, a nawet bunt.
Mówienie o potrzebach ludzi po 50, po 55, 65 i 70 roku życia jako o tych samych potrzebach wydaje się bowiem pozbawione sensu. Osoby po 50. aktywne zawodowo prowadzą inny styl życia niż przebywający na emeryturze 60-latkowie, a ci z kolei jeszcze dość sprawni i często dorabiający dodatkowe pieniądze żyją inaczej niż 70-latkowe, którzy już niezmiernie rzadko podejmują się dodatkowych prac zarobkowych, często są schorowani i zmęczeni.
Tworzenie grupy wiekowej „seniorów” w ramach od 50 do 70-80 roku życia to nieporozumienie.
Stygmatyzowanie za pomocą wieku
Dzisiaj nie chcemy być określane przez pryzmat wieku. To zrozumiałe. Wierzymy, że wiek nas nie ogranicza, ani nie określa. Mówimy, że to tylko liczba, że ważniejsze od niej jest to, jakie jesteśmy, jak żyjemy i jak się czujemy.
Dlatego wiele kobiet po 50. buntuje się przeciwko nazywania ich „seniorkami”. Swoją niechęć tłumaczą faktem pozostawania aktywnymi zawodowo. Jeśli mają siłę i możliwości, by pracować, nie powinno się ich uznawać za seniorki. To w odczuciu wielu grup społecznych mocno dyskryminujące. Takie zakwalifikowanie utrudnia poszukiwanie pracy, pogarsza ocenę kobiet po 50. na rynku pracy, gdy pozostają one aktywnymi pracownikami. Za pośrednictwem nieprawidłowych terminów kształtuje się bowiem błędny tok myślowy i całkiem nieprawdziwe wyobrażenia.
Nazewnictwo może być wrogie i krzywdzące. W obliczu zmieniającego się społeczeństwa i przesuwającej się starości warto byłoby stworzyć nową terminologię, która uporządkowałaby stosowane terminy.
Ja też chodze w dziurawych spodniach i kolorowych ciuchach .A każda próba ubierania się baedziej “powaznie”i odpowiednio do wieku kończy sie porażką.Mysle ze każdy czlowiek niezaleznie od wieku ,ktory ma cel w życiu ,sam sobie swietnie radzi z codziennością nie jest seniorem tylko dojrzałym czlowiekiem…
Czemu wszystkie macie dziurawe spodnie? Ja 55 latka też wogóle nie czuję się seniora! A mam trzy wnusie❤️❤️❤️
Jestem po 50 i nie czuję się seniorką.
Chodzę w trampkach i dziurawych spodniach
Mam 52 lata i ja seniorka??absurd.Jestem w dziurawych spodniach i wysportowana.Czuję że żyję!
Ale jak mnie to denerwuje jak przeczytam gdzieś, że
( seniorzy po pięćdziesiątce )
A mnie wkurzaja słowa starsza Pani po 50.
Mam 50 lat. Moje dzieci to 12, 14 i 16 latkowie.
Pracuję na wysokich obrotach – jestem szefową eventów, czyli branży dla kreatywnych młodych ludzi. I to moje pomysły są siłą napędową. Ja seniorka? Serio?
Życie każdej z nas zależy od zdrowia i aktualnego nastawienia do życia Można siedzieć nic nie robić i narzekać ,a można teraz realizować marzenia i zajmować się swoimi pasjami
Czułam się brzydka w wieku 25 lat .Wszystko zależy od akceptacji samej siebie
Ktoś nadał temu słowu lekko negatywny, postarzający wydźwięk. Zawsze chciałam być Seniorką np. rodu. Czyli osobą która , z racji przeżytych lat, wie więcej, więcej umie.. Mogę być Seniorką. To nie ma wpływu na mój wygląd, czy podejście do życia.
Negatywny wydźwięk nadał rząd, wprowadzając “godziny dla seniorów”, grożąc zamykaniem seniorów w domach i napuszczając jedną grupę wiekową na drugą. W sporcie senior to zawodnik, który nie jest już juniorem, czyli ma więcej niż 18 lat, a do tego chyba się przyznajemy? Startowałam w zawodach w kategorii seniorów i nie obrażało mnie to. Obraża natomiast protekcjonalne traktowanie.
Jaka seniorka ja się czuję jakbym miała 25lat i basta!!!
Ja seniorką? Na pewno nie. Mam dopiero 55. Jak dożyję 75 lat, to będę dumna z bycia seniorką. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny po 50+
Może ktoś ma problem zakwalifikowania osób 50+, 60+ w jakieś ramy ale to już problem marketingowcow.
Ja sama zdecyduje kiedy i jak będę traktowana w swoimi wieku. Bo wiek to jak mówią tylko liczba.
Nie liczę godzin i lat to życie mija i tak więc po co.
Ha ha ha dobre ..dzis kobiety 50 letnie nawet zskladaja rodziny i dzieci rodza..znam takie osobiscie..wygladaja mlodo i tak sie czuja sa po prostu mlodymi kobietami a seniorkami to beda za 20 lat..granica mlodosci sie znacznie przedluzyla..a ci co tak ustalili sa chyba sami idiotami cofnietymi o 150 lat do tylu bo w tych czasach ludzie zyli krotko i 50 plus byli seniorami…
Mam 50+ i w żadnym razie nie czuję się seniorką raczej dojrzałą i świadomą siebie kobietą
Znam wiele kobiet po 50-ce. Są zdrowe, świetnie wyglądają i są w super formie. Nazywanie ich seniorkami jest po prostu upokarzające.