10 rzeczy, których nie mam ochoty robić po 50
Wiele osób próbuje nam mówić, co mamy robić w danym okresie życia. Pouczają nas, prawią morały, czasami niby żartują, a tak naprawdę próbują powiedzieć, jak mamy żyć. I to wcale nie zmienia się wraz z naszym wiekiem. Wydawać by się mogło, że dadzą spokój, niestety wcale się tak nie dzieje. Dlatego dzisiaj będzie przekornie, w formie protestu. Powiem nie o tym, co robić, a czego nie robić. Na co już nie mam ochoty poświęcać ani chwili dłużej. Mam prawo, przeżyłam pięćdziesiąt lat i w końcu przyszedł czas, by dojrzeć do tego, co trudne, a na co wcześniej nie miałam wystarczającej odwagi. Ku chwale…własnego dobrego samopoczucia i spokojnych nerwów.
- Nie mam już ochoty spełniać czyichś oczekiwań. Nie będę czyjąś praczką, sprzątaczką, czy całodobową opiekunką…Teraz już wiem, że naprawdę muszę żyć swoim życiem. A porównywanie się do innych nic nie wnosi.
- Nie mam ochoty zabiegać o dobre zdanie na mój temat w wydaniu osób, na których mi tak naprawdę nie zależy.
- Nie mam ochoty słuchać jak niektórzy pie…głupoty, uśmiechać się i potakiwać głową. Bo to, że wielu nie wie, o czym mówi, to jasne
- Nie mam ochoty z pokorą stać i słuchać, jak inni mnie pouczają, bo wierzą, że wiedzą o mnie więcej niż ja sama.
- Nie mam ochoty uzmysławiać innym, że istnieje coś poza czubkiem ich nosa. Zamiast marnować czas na osoby, które nie zasługują na moją uwagę, po prostu bez cienia żalu opuszczam słabe towarzystwo.
- Nie mam ochoty ciągle gonić za lepszym jutrem, bez refleksji, że dzisiaj właśnie przemija. Nie ma sensu wpadać w skrajności. Jeśli żyjemy tak, że nie mamy czasu na życie, to cóż to za życie?
- Nie mam już ochoty być dla siebie niesprawiedliwą, zbyt wymagającą, z jednoczesnym traktowaniem innych z taryfą ulgową. Kochając siebie, dbam o siebie. Zacząć trzeba od siebie. Zawsze
- Nie mam już ochoty wyrzucać sobie błędów. Wcześniej miałam problem z wybaczaniem sobie. Żyłam w przekonaniu, że błędy nie powinny mi się zdarzać. Teraz wiem, że każde potknięcie uczy mnie więcej niż największy sukces.
- Nie mam ochoty odkładać w nieskończoność rzeczy, których pragnę. Nie ma lepszego czasu niż teraz. Idealnie nigdy nie będzie, a marzenia po prostu trzeba spełniać.
- Nie mam już ochoty żyć przeszłością, stale analizując, co zrobiłam dobrze, a co źle. Wierzę, że jeszcze mnóstwo przede mną. I kiedy, jak nie teraz?
Mam nadzieję, że mając 60 też mogę od tego zacząć
I szkoda , że innym to przeszkadza,abym żyła teraz dla siebie
Żyj dla Sobie, koniec z myślą co inni powiedzą.
Święta prawda. Szkoda, że pięćdziesiąt lat musiało minąć żebym to zrozumiała
Święta prawda, popieram 🙂
Kochana , chyba wyszłaś do mojej głowy i zobaczyłeś moje myśli
Dokładnie tak ..żyje
Racja! Teraz dla nas tylko ta lepsza połowa žycia,,, do žycia
Tekst ,10 rzeczy wydrukuję sobie i powieszę na lodówkę . Jest super
To dla nas kobiet, tych po 50 tce, najlepszy czas, żeby zacząć żyć dla siebie, wkoncu siadamy rano i mamy czas napić się gorącej kawy, bez krzykow i z pielucha w ręce, nie biegamy po domu jak w amoku, możemy delektować się spokojem, nałożyć maskę i polezec w wannie, to są na prawdę piękne lata. Ze zdaniem innych liczę się zawsze, ale niekoniecznie biorę to do siebie.Jestem mamą, babcią, połowę życia już na pewno przeżyłam, więc ta resztę zamierzam poświęcić sobie. Postanowiłam kochać się z całych sił
Idealnie
Rzeczy materialne i opinie innych przestają mnie obchodzić.
Wszystko się zgadza
Bardzo prawdziwy tekst. POZDRAWIAM serdecznie
Idealnie ujęte
Byłoby idealnie, na te myśli wpadłam tuż po 30, ale rodzina, dzieci zawsze trzeba było się liczyć z ich zdaniem i brać je pod uwagę, teraz jestem po 50 i kiedy wszyscy poszli już w swoją stronę, i mogłabym zacząć żyć własnym życiem, przyszło mi opiekować się chorym ojcem. Czasem życie pisze swój scenariusz i nie możemy myśleć tylko o sobie.
Pozdrawiam ciepło DF
Punkt 4 ! Trochę mi to zajęło aby wreszcie to zrozumieć . W moim życiu jest taka jedna osoba ,która wiele lat mną manipulowała. W zeszłym roku powiedziałam sobie dość! Nie mogę jej wyeliminować ze swojego życia ale odsunąć się od niej jak najbardziej. Odtąd cieszę się spokojem . Jej źle nie życzę. Niech żyje sobie spokojnie ale …z dala ode mnie
To najlepsze Nie mam ochoty z pokorą stać i słuchać, jak inni mnie pouczają, bo wierzą, że wiedzą o mnie więcej niż ja sama
Niestety nie mogę myśleć o sobie , kiedy od 38 lat zajmuję się córką wymagającą stałej mojej opieki . A bywa że mam już tego szczerze dość , ale to jest moje życie .
ja tez nie mam ochoty na podobne rzeczy, no może są jakies małe wyjątki…malutkie
ja tez nie mam ochoty na podobne rzeczy, no może są jakies małe wyjątki…malutkie
Super. Dajmy sobie szansę na spokojną przyszłość
CALA PRAWDA NAJGORSZE TO POTAKIWANIE INNYM .JESLI MAM NA TEN TEMAT SWOJE ZDANIE . . CZASAMI WYDAJE MI SIE ZE NIE PASUJE DO TEGO MIEJSCA I SWIATA .
Ja to zrozumiałam i wprowadziłam w życie już po 40tce,po 50tce tylko się upewniam,że dobrze zrobiłam
Kurde, jaką ja jestem szcześciarą ,że nie musiałam czekać do 50 siatki ,żeby tych zasad przestrzegać.CAŁE życie z nimi żylam i żyję i BARDZO mi z nimi dobrze ❤
Bardzo prawdziwe. Do 50 -tki jeszcze kilka minut mi zostało, ale już widzę większość zmian w myśleniu i podejściu do życia
Dodałabym tylko ze mam wyjechane na wiele innych problemów które kiedyś mnie interesowały. Mam luz.