Pasje i rozwój

Po 50. w końcu czuję się wolna i naprawdę szczęśliwa

“Po 50. to jest czas dla mnie”. Tak w skrócie można byłoby podsumować życiową rewolucję, która następuje, gdy kończysz pięćdziesiąt lat. Tylko czy masz odwagę na nią się otworzyć?

Przez lata w cieniu, teraz na piedestale

W końcu możesz skupić się na najważniejszej osobie, której przez lata być może nie słuchałaś, bagatelizowałaś jej potrzeby, pocieszając się, że w końcu przyjdzie taki moment, że będziesz mogła zadbać o siebie.

Teraz właśnie nadszedł. I co Ty na to? Jesteś gotowa? A może nadal szukasz wymówek, dlaczego nie warto? Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz mogła powiedzieć – “Po 50. w końcu czuję się wolna i naprawdę szczęśliwa”.

Po 50. to jest ten czas, by przestać się zmuszać

“Dla mnie receptą jest niezmuszanie się do niczego. Ja robię to, na co mam ochotę” – Krystyna Janda w dniu swoich 60. urodzin

Prawda jest taka, że nie musisz czekać do 60. urodzin, by przestać się zmuszać. Możesz zacząć teraz.

Nic nie musisz, tylko możesz. Nieznaczna zmiana słowa, a pozwala zrewolucjonizować sposób patrzenia na życie. Wystarczy nieco przewartościować swój pogląd i zauważyć, jak wielką siłę sprawczą dysponujesz. Po prostu zaczynaj od pytania – “czy mi się to podoba”: w miejscu wcześniejszego – “co inni o tym sądzą”.

po 50.

 

Czy chce spotykać się z tymi ludźmi?

“Kiedyś wchodziłam do pokoju pełnego ludzi i zastanawiałam się, czy mnie lubią. Dziś, gdy wchodzę do takiego pokoju, zastanawiam się, czy to ja lubię ich.” Meryl Streep

Życie jest zdecydowanie za krótkie na niesatysfakcjonujące relacje. W końcu przychodzi taki moment, kiedy sobie to uświadamiamy i mówimy stop. Przestajemy bać się jednoznacznych decyzji. Rozumiemy już, że czasami trzeba oczyścić swoje otoczenie, by zrobić miejsce dla innych, bardziej wartościowych osób. Wiemy już, że szkoda czasu i nie ma sensu się zmuszać czy na siłę podtrzymywać już niesatysfakcjonujących znajomości.

Jestem silna…a może jeszcze więcej

“Trzeba mieć wrażliwość księżniczki i wytrzymałość k*rwy. Tego się trzymam.” Anna Dymna

Doświadczenia życiowe czynią nas silniejszymi, czy nam się to podoba, czy nie, zmieniamy się. Warto odnaleźć w tym potencjał i spojrzeć na świat okiem zwycięzcy. Każda z nas ma na swoim koncie niejedną batalię, którą wygrała.

Jestem szczęśliwa

Badania pokazują, że wraz z wiekiem poczucie szczęścia rośnie. W grupie wiekowej 50+ szczęśliwa jest co trzecia osoba i im jesteśmy starsze, tym jest pod tym względem lepiej. Co ciekawe wśród 91 niemieckich stulatków o szczęściu mówiło aż 80% z nich.

Prof. Andrew Oswald z University of Warwick w Wielkiej Brytanii analizując dane z całego świata, zauważył, że poczucie szczęścia ma kształt litery U. Najbardziej jesteśmy szczęśliwi po urodzeniu, następnie poziom satysfakcji spada, by osiągnąć najniższy punkt w wieku średnim (kryzys wieku średniego), następnie po 50. znowu ma tendencję wzrostową aż do sędziwego wieku, kiedy jesteśmy ponownie naprawdę szczęśliwi.

Dlaczego po 50. z każdym rokiem czujemy się szczęśliwsze? Naukowcy tłumaczą to następująco: lepiej radzimy sobie ze stresem, jesteśmy bardziej wyluzowane i mamy większą wiedzę dotycząca mechanizmów funkcjonowania emocji, które nami kierują. To wiek, kiedy żegnamy nierealne oczekiwania i uczymy się cieszyć tym, co mamy. Mniej się przejmujemy i staramy się więcej doświadczać, bo wiemy, że najcenniejszy jest czas…Nikt nie wie, ile go jeszcze zostało.

7 komentarzy do “Po 50. w końcu czuję się wolna i naprawdę szczęśliwa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *