Morsowanie – sposób na odporność i dobre samopoczucie?
Ci, którzy nie próbowali nie wyobrażają sobie. Jak bowiem wejść do lodowatej wody w zimny, mroźny i wietrzny dzień? Nie da się. Nie włożyłabym nawet paluszka, a co dopiero zanurzyć wyjątkowo wrażliwe na zmianę temperatury obszary ciała. Tymczasem ci, którzy decydują się na morsowanie mówią, że warto. Bo podobno wcale tak zimno nie jest. A atmosfera tak rozgrzewa, że chce się więcej. Morsowanie uzależnia. I z roku na rok jest coraz popularniejsze.
Morsowanie czyli co?
Morsowanie swoją nazwę wzięło od morsów, czyli sporej wielkości ssaków arktycznych, które upodobały sobie kąpiele w lodowatej wodzie. To właśnie na ich „cześć” mówi się o morsowaniu, czyli zanurzaniu się na krótką lub dłuższą chwilę w zimnej lub lodowatej wodzie.
Morsuje się w chłodne, najczęściej zimowe miesiące roku – w jeziorach, rzekach i morzu.
Osoby morsujące zakładają stroje kąpielowe, czapki na głowy i wchodzą do wody. Najczęściej w grupie. Doskonale się przy tym bawiąc i upamiętniając to, co się dzieje na zdjęciach i filmach.
Choć niektórzy sądzą, że morsowanie to wynalazek współczesności, nie jest to prawda. Już starożytni Rzymianie praktykowali kąpiele w zimnej wodzie dla wzmocnienia odporności.
Dlaczego ludzie morsują?
Istnieje wiele powodów, dla których ludzie decydują się na morsowanie. To w opinii wielu:
- super zabawa,
- pozwala na spotkanie się z bliższymi i dalszymi osobami w niecodziennej scenerii,
- dobry sposób na hartowanie organizmu (morsowanie wspiera naturalne możliwości termoregulacji),
- wspomaga regenerację,
- zapewnia lepsze ukrwienie skóry (działanie układu krążenia)
- działa odmładzająco,
- metoda na odchudzanie oraz zmniejszanie niedoskonałości takich, jak cellulit,
- idealna metoda na poprawę samopoczucia, wspieranie pewności siebie,
Podczas zimnych kąpieli organizm jest pobudzany i motywowany, by zacząć bronić się niskimi temperaturami i ich skutkami. W konsekwencji staje się odporniejszy na przewianie czy zmarznięcie, o jakie zimą nietrudno.
Poza tym zwolennicy morsowania uważają, że kąpiele w zimnej wodzie chronią ich przed rozwojem wielu chorób, działają profilaktycznie, wzmacniając organizm.
Kilka rad, zanim zaczniesz
Generalnie nie ma większych przeciwwskazań do morsowania. W zimnej wodzie może kąpać się właściwie każdy, łącznie z dziećmi (należy jednak zastanowić się, w jakim wieku zacząć). Nie należy się jednak decydować na tę aktywność w przypadku chorób serca, epilepsji, nadciśnienia. Warto skonsultować się z lekarzem, jeśli mamy wątpliwości co do stanu naszego zdrowia.
Warto do morsowania dobrze się przygotować. Przed „pierwszym razem” postawić na aktywność, spacery, biegi, tak, by wzmocnić organizm i go dotlenić. Przed samym zanurzeniem również wskazana jest rozgrzewka – biegi, ćwiczenia, które pozwolą się rozgrzać. Poza tym warto codziennie brać zimny prysznic, by przyzwyczaić ciało do niskich temperatur. Można również przetestować swój organizm, chodząc boso w ogrodzie po śniegu.
Pierwsze morsowanie nie musi być długie. Może trwać od kilkunastu sekund do kilku minut. Istnieje zasada, że im zimniejsza woda, tym pobyt w wodzie powinien być krótszy. Przykładowo dla wody o temperaturze 3 stopni wystarczą 3 minuty. Gdy woda ma 2 stopnie – 2 minuty, itd. Poza tym warto dodać, że im większa tkanka tłuszczowa, tym pobyt w zimnej wodzie jest łatwiejszy i może trwać nieco dłużej.
Morsujemy w grupie nie bez przyczyny. Tak jest przyjemniej, ale też bezpieczniej. Warto mieć obok sprawdzonego towarzysza.
Co Wy na to? Morsujecie?