Życie rodzinne

Jak być dobrym rodzicem dorosłych dzieci?

Bądź takim rodzicem, z którym dorosłe dziecko spotyka się z przyjemnością, a nie z poczucia obowiązku, którego się odwiedza, bo się tęskni, a nie dlatego, że tak trzeba. Łatwo napisać, tylko jak to zrobić? No właśnie jak…?

Jak być dobrym rodzicem dorosłych dzieci?

Wszystko zaczyna się…w dzieciństwie

Wychowanie dziecka to jedno z najtrudniejszych zadań pod słońcem. Nie sposób nie popełnić błędów. Każdy, nawet jeśli się wyjątkowo stara, robi coś źle. Po latach uświadamia sobie, że mógł zrobić daną rzecz dużo lepiej. W czymś nawalił, z czymś innym nie do końca trafił, posłuchał nie tych doradców co trzeba.

To normalne. I świetnie, jeśli mamy świadomość popełnionych przez siebie błędów. Wiemy o nich i próbujemy nad sobą pracować.

Czasami przychodzi moment podsumować. Bardzo ważny. Warto mieć tego świadomość.

Musimy być gotowi, że nadejdzie chwila, kiedy dorosłe dziecko będzie chciało z nami o tym, co działo się w przeszłości porozmawiać. Najgorsze co wtedy można zrobić to wypieranie się przeszłości, udawanie, że „to nie ja”, przerzucanie odpowiedzialności na dziecko (bo było trudne, zbyt wrażliwe, itd.). Mądry rodzic wysłucha często przykrych słów, okaże zrozumienie i przeprosi za to, co nie wyszło. Tak buduje się wartościowe relacje.

Gdy uważasz, że jesteś doskonały….

To, co mści się na rodzicu najbardziej to mania wielkości i poczucie bycia „nietykalnym”. To szukanie usprawiedliwień i wytłumaczeń na niewybaczalne błędy. To błędy, których nie sposób wybaczyć: zaniedbania, przemoc fizyczna czy psychiczna, pogubienie życiowe rodzica (problemy w związku, niezaradność, nieumiejętnie podejmowane ważne życiowe decyzje). A już gwoździem do trumny wzajemnych relacji jest niewyciąganie wniosków z przeszłości i tkwienie w nich przez lata po tym, gdy dziecko dorośnie i usamodzielni się.

Bardzo trudno wybaczyć życiowe zadufanie, brak samokrycytyzmu i przerzucanie odpowiedzialności za swoje błędy na dziecko. Krytykowanie, obrzucanie błotem i brak nawet próby zrozumienia może podzielić bliskie osoby na zawsze.

Każde dziecko, to duże i dorosłe, ma bowiem ogromną potrzebę budowania zdrowych relacji z rodzicami. Potrafi sporo wybaczyć, wiele zapomnieć. Jednak musi czuć się zrozumiane, przyjęte, zaakceptowane.

Małe dziecko będzie obwiniało siebie za wszystko złe co się dzieje. Nie ma świadomości, że to ukochana mama czy ukochany tata nawalają. Gdy dzieje się źle, jest zdania, że to jego wina. Dorosły człowiek również będzie zadawał sobie pytania, jednak inne – dlaczego ja, dlaczego moi rodzice nie byli tacy, jak rodzice przyjaciół? Czemu właśnie mnie pozbawiono czegoś niezmiernie ważnego?

Jak być dobrym rodzicem dorosłych dzieci?

Do jakich rodziców z przyjemnością przyjeżdżają dorosłe dzieci?

Temat rzeka. Pomówmy jednak o podstawach.

  1. Zrozum, że masz dorosłe dzieci. Czas wychowywania dawno się skończył. Wymądrzanie się, krytykowanie i dzielenie się nieproszonymi radami zawsze źle się skończy. Dla Ciebie.
  2. Nie wychowuj też swoich wnuków. Nie jesteś od tego. Chyba, że umowa z rodzicami dzieci brzmi inaczej i jesteś babcią/dziadkiem na cały etat, bo opiekujesz się dziećmi.
  3. Bądź zaangażowany. Dzwoń, pytaj, co słychać. Nie czekaj tylko biernie na telefon. Wychodź z inicjatywą, ale nie bądź nadgorliwy. Telefon raz w tygodniu wystarczy.
  4. Zaproponuj pomoc. Łatwiej komuś zaproponować wsparcie niż…potrzebującej osobie o nią prosić. Zapewnij, że w razie potrzeby jesteś chętna/chętny do pomocy.
  5. Nie wpadaj niezapowiedziany. Zadzwoń, wybadaj sytuację, czy to dobry czas na odwiedziny.
  6. Mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Pamiętaj. Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia, milcz. Jeśli Twoje słowa nie pomogą, odpuść sobie.
  7. Zawsze kieruj się empatią. Zastanów się, jak Twoje zachowanie będzie odebrane, czy sama/sam chciałbyś, żeby ktoś zachował się w taki sposób w stosunku do Ciebie.
  8. Staraj się mówić dobrze, chwalić i doceniać. Ale szczerze, nie na wyrost. Wszelka obłuda, udawanie – są widoczne.
  9. Jeśli musisz skrytykować, zastanów się 100 razy, czy na pewno warto. Jeśli nadal twierdzisz, że tak, zrób to delikatnie, na osobności, stosując zasadę polecaną przez psychologów, by na jedną krytyczną uwagę, powiedzieć dziesięć pozytywnych.
  10. Bądź szczery. Nie spiskuj na boku, nie obgaduj dzieci, nie omawiaj ich spraw z obcymi ludźmi.
  11. Nie spiskuj też z rodzeństwem dziecka.
  12. Bądź uczciwy, niech Twoje działania będą jasne, klarowne.
  13. Traktuj swoje dzieci sprawiedliwie. Nie wyróżniaj żadnego. Pamiętaj, że łatwo zepsuć rodzinne kontakty, faworyzując jedno dziecko – dając mu więcej wsparcia, drogie prezenty, pomagając materialnie, w odróżnieniu od pozostałych dzieci. Nie zawsze chodzi o zazdrość, bo drugie dziecko może doskonale sobie radzić, ale właśnie o nierówne traktowanie. Dzieci, także te dorosłe, są w naturalny sposób mocno wyczulone na tego typu zachowania. Ty też byłeś/byłaś jeszcze nie tak dawno. Przypomnij sobie.
  14. Akceptuj partnera/partnerkę swojego dziecka. Nie musisz jej/jego kochać. Jednak jeśli Twoje dziecko wybrało właśnie tą osobę, to znaczy, że musisz to zaakceptować. I w Twoim interesie jest zbudowanie z nią poprawnych relacji.
  15. Z pozycji nieomylnego autorytetu zejdź do roli partnera, przyjaciela, osoby, z którą można porozmawiać, pośmiać się, poprzebywać, u której boku można odpocząć psychicznie.
  16. Dom powinien być jak port, do którego chce się wracać. Najważniejsi w domu są rodzice. To wielkie szczęście, ale też odpowiedzialność.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *