A dajcie mi wszyscy święty spokój
Na co zasługujemy po 50 najbardziej? Czego nie powinnyśmy sobie odmawiać? Oczywiście świętego spokoju. Poczucia, że jesteśmy we właściwym miejscu i robimy to, co do nas należy. Święty spokój to wolność, to jakość sama w sobie.
Przyjaciel po 50
Największy przyjaciel po 50 to nasz spokój. Ten, którego przez lata starałyśmy się bezskutecznie dogonić. Ten, którego nam brakowało, gdy nie miałyśmy czasu dla siebie, tylko ciągle poświęcałyśmy każdą chwilę dla innych.
Spokój w takim wydaniu to wcale nie brak radości życia, spontaniczności, czy szaleństwa. To poczucie wewnętrznego wyciszenia, że jest się dokładnie tam, gdzie ma się być i robi to, na co się od dawna czekało.
Święty spokój to nie jest brak problemów
Czym jest ten mityczny święty spokój i jak poznać, czy go masz? Niektórym się wydaje, że spokój ducha można znaleźć tylko wtedy, kiedy wszystko idzie zgodnie z planem i nie ma się większych problemów. Nie jest to prawda. Najłatwiej oczywiście o święty spokój, gdy okoliczności zewnętrzne temu sprzyjają, jednak nie taki jest cel w życiu, by być szczęśliwą tylko wtedy, gdy jest łatwo. Sztuką jest nie czekać aż minie burza, ale nauczyć się tańczyć w deszczu. Wraz z wiekiem najczęściej zdobywamy tę umiejętność.
Od świętego spokoju się wszystko zaczyna
I co ciekawe, to właśnie zdobycie świętego spokoju pozwala prowadzić lepsze życie. To zrozumienie pewnych kwestii, poukładanie ich wewnętrznie, odnalezienie równowagi ma wpływ na to, co dzieje się naokoło nas. Jeśli uporządkujemy własne wnętrza, mamy większą szansę odnaleźć spokój również w świecie zewnętrznym.
To najlepsza droga do zmian – zacząć od środka i skończyć na tym, co nas otacza. Wewnętrzny spokój jak nic innego pozwala sprawniej poruszać się po burzliwych wodach codzienności. To siła, którą możemy posiąść i na którą mamy wpływ. Na to, co nas spotyka – niestety mamy nieznaczne oddziaływanie.
Wewnętrzny spokój nie sprawi, że trudności znikną. Pozwoli jednak łatwiej sobie z nimi poradzić.
Czy masz święty spokój?
Oto sygnały, że jesteś szczęśliwą posiadaczką świętego spokoju:
- czujesz się swobodnie,
- wiesz, kim jesteś,
- nie udajesz nikogo innego,
- jesteś z siebie dumna,
- umiesz sobie wybaczyć naturalne niedoskonałości,
- nie wstydzisz się tego, jaka jesteś,
- wiesz, że dasz sobie radę,
- jesteś gotowa zmierzyć się ze wszystkim, co życie Ci przynosi.
Jeśli z kolei nie masz wewnętrznego spokoju, doświadczasz:
- zaburzeń snu,
- nagłych zmian nastroju,
- bóli,
- braku energii,
- dolegliwości żołądkowych,
- gniewu, drażliwości,
- spadku koncentracji,
- trudności w komunikowaniu się z innymi, częstszych konfliktów, oceniania, niezrozumienia, krytykowania,
- lęku, depresji.
Co zrobić, by zyskać święty spokój?
Święty spokój to mityczna siła, którą nie jest łatwo uzyskać. Zazwyczaj uczymy się, jak ją zdobyć wraz z wiekiem. Pomaga nam w tym:
- Zaakceptowanie faktów, których nie możemy zmienić i na które nie mamy wpływu.
- Przyjąć, że życie jest nieprzewidywalne i po prostu co jakiś czas daje w kość.
- Nie da się pozbyć cierpienia.
- Praca nad sobą, wzmacnianie swoich kompetencji – to zawsze dobra droga do walki z chaosem.
- Najwięcej możesz uczynić ze swoim wnętrzem, przygotowując się na trudy dnia codziennego.
- Zaakceptuj swoje myśli i emocje. Nie odrzucaj ich, nie udawaj, że ich nie ma, ale też nie pozwól im się wchłonąć. Przepracuj je i idź dalej.
- Pozwól sobie na gorsze dni, cierpienie, ból. Nie udawaj, że jesteś siłaczką, na którą absolutnie nic nie wpływa. Pozwól sobie na chwile wyciszenia, trudu, daj sobie czas.
- Gdy przychodzą złe dni, powtarzaj sobie – „to, co się dzieje nie będzie trwało wiecznie. To minie”. Daj sobie czas, nie musisz wszystkich kłopotów rozwiązywać od razu.
- Wybaczaj, głównie dla siebie, by uwolnić się od zgryzoty, rozczarowania, zniechęcenia, pogardy.
- Pielęgnuj w sobie współczucie i empatię, staraj się nie oceniać, znajduj przyczyny danego zachowania.
- Wybacz także sobie. Nie mogłaś czegoś zrobić lepiej. Postąpiłaś tak, jak w danym momencie byłaś w stanie.
- Znajdź czas dla siebie, na odpoczynek, rozpieszczanie się.
- Spędzaj czas na łonie natury, zbieraj myśli, wykrzycz emocje, być może warto prowadzić dziennik, który pomoże Ci uporać się z tym, co się dzieje w Twojej duszy.