Jak często widujecie swoje dorosłe dzieci?
Na grupie kobietapo50.pl padło pytanie, jak często widujecie swoje dorosłe dzieci. I jedną z odpowiedzi
było stwierdzenie Agnieszki: „Kiedyś nasze dzieci były priorytetem, ale my – jako rodzice nigdy nim nie
będziemy. Założyli swoje rodziny. Jakimi są mężami, żonami, partnerami, matkami, ojcami – to daje nam
satysfakcję, albo…do myślenia. Nie wychowujemy dzieci dla siebie. My tylko wskazujemy kierunek i zaszczepiamy wartości. Jakie szczepienie, taki zbiór”. Uważam, że to słowa, które warto tu uwiecznić i przekazywać dalej.
Nigdy nie będziemy priorytetem
To ważne, żeby zrozumieć, że jako rodzice dorosłych dzieci jesteśmy ważni, ale nie najważniejsi. I tak ma
być. Nie powinniśmy być priorytetem w dorosłym życiu naszych dzieci. Jeśli tak się dzieje, to niesie to
więcej nieszczęść niż potencjalnych korzyści.
Oczywiście, że sytuacja taka schlebia nam. Jednak wcale nie powinna. Naszym zadaniem jako rodziców jest nauczenie dzieci, że gdy zaczynają budować swoje osobiste życie, to powinni być za nie odpowiedzialni. I że to ta nowa rodzina, którą tworzą jest najważniejsza, a nie ta, z której wyszły.
Nie żyjmy życiem dorosłych dzieci
To ważne, żeby w pewnym momencie umieć się zdystansować od dzieci. Dać im wolność, której tak bardzo potrzebują. Pozwolić podejmować własne decyzje i brać za nie odpowiedzialność. Nawet jeśli wiemy, że są to błędne decyzje.
Wiele naprawdę dużych problemów dałoby się uniknąć, gdyby matki i ojcowie umieli w pewnym momencie ugryźć się w język i zaprzestać destrukcyjnych zachowań.
Dzieci rosną
Niestety to główny problem dla wielu rodziców. Bo nie chcą oni zauważyć, jak wiele się zmienia. I udają, że wszystko jest takie samo jak dawniej. A nie jest i nie powinno. Żeby dorosłe dziecko mogło dojrzeć, trzeba przeciąć pępowinę i sprawić, żeby relacje były normalne. Nie oczekiwać, że dziecko będzie takie samo całe czas, jakby nadal było małym dzieckiem.
Jak często widujecie swoje dorosłe dzieci?
Wracając do tytułowego pytania, jakie zatem były odpowiedzi? Jak często widujemy swoje dorosłe dzieci?
Okazuje się, że bardzo różne. Niektórzy pisali, że raz w tygodniu, inni, że raz w roku, a nawet raz na kilka lat. Bardzo rzadko padały odpowiedzi, że raz dziennie. Dużo częściej podkreślało się częstotliwość rozmów. Sporo z nas rozmawia ze swoimi dorosłymi dziećmi raz dziennie…częstą odpowiedzią było – co kilka dni.
Oczywiście nie ma żadnego standardu, czy złotego środka. Częstotliwość rozmów i spotkań zależą od
bardzo wielu czynników. Co ciekawe, wcale nie od odległości, w jakiej się mieszka, co można byłoby uznać za oczywisty fakt, ale również po prostu od stylu życia i potrzeb w tym zakresie.