Samotna kobieta po 50
Statystyki nie kłamią. Coraz częściej decydujemy się na zmianę życia, gdy osiągamy 50 rok życia. I to diametralnie! Często właśnie wtedy postanawiamy żyć w pojedynkę. Dlaczego? Bo w końcu mamy odwagę skończyć to, co nam nie służy. Mamy zwyczajnie dość. Czy jednak podejmujemy dobrą decyzję? Z czym tak naprawdę musi się liczyć samotna kobieta po 50?
Samotna kobieta po 50 ma trudniej
Po pierwsze mówi się, że w pewnym wieku nie warto być samotną. Bo to po prostu recepta na trudne życie i kłopot niemal na każdym kroku. Mówią, że razem żyje się łatwiej. Wystarczy zacząć od takich prozaicznych kwestii, że razem łatwiej napełnić lodówkę, prowadzić dom, spłacać kredyty, poprzez wspólne remonty, podróże, a kończąc na trudnych sytuacjach, gdy pojawia się choroba. Gdzie dwie osoby, dwie głowy, to nie jedna.
Tak?
Teoretycznie.
W praktyce bywa różnie.
Jest też inna prawda. Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć. Innymi słowy życie we dwoje przecież nie zawsze jest łatwiejsze. Czasami wręcz przeciwnie. Ktoś może nie być wsparciem, tylko kulą u nogi. Bycie razem wtedy wcale nie jest lżejsze, tylko dobijające. Niewiele da się. Sporo trzeba.
To pierwszy mit. Mówiący o tym, że samotna kobieta po 50 ma trudniej. Okazuje się, że często to ie prawda. Wiele kobiet, które po latach wyrwało się z przemocowych związków zauważa, że w końcu zaczęły żyć. Ich codzienność jest dużo łatwiejsza niż kiedykolwiek wcześniej!
Samotna kobieta po 50 to zagrożenie
Mówią też inaczej, że samotna kobieta to zagrożenie. A taka co jest po pięćdziesiątce to zagrożenie podwójne. Dlaczego?
Ponieważ najpewniej czyha na faceta. Poluje na nieszczęśnika. Chce go złapać, wykorzystać, zabrać do domu i uwięzić. Wbrew jego woli. Oczywiście przesadzam. Celowo. Chodzi o to, że wiele kobiet widzi w singielce po 50 zagrożenie. Uważają, że lepiej takiej nie zapraszać, bo najpewniej rozbije szczęśliwe małżeństwo, sprowadzi chłopa na manowce, wykorzysta i namiesza. Samotna kobieta po 50 to przyjaciółka, którą lepiej trzymać z dala od domu.
Jednak czy rzeczywiście?
Mówi się, że kobiety w pewnym wieku wolą żonatych. Bo nie ma z nimi problemu. Nakarmiony, ubrany,
wyprany. Można brać to, co najlepsze. Z drugiej strony czy to rzeczywiście norma? Niekoniecznie.
Zauważa się całkowicie inną tendencję…Dojrzałe kobiety coraz częściej wybierają młodszych od siebie
mężczyzn. Bo z takimi rezonuje ich energia i młoda dusza.
Naprawdę większość nie ma ochoty na niejasne relacje. Mało kto chce budować związek na nieszczęściu innych.
Poza tym naprawdę spora grupa kobiet, która w końcu odzyskała wolność, nie chce znowu się z kimś wiązać. Lubią swoją samotność.
Samotna kobieta po 50
Samotna kobieta po 50 może brzmieć dołująco. Nic dziwnego, że często zamienia się je na „singielka po
50”. Ten termin wydaje się bardziej neutralny i mniej oceniający. Okazuje się bowiem, że rośnie grupa
osób wybierających życie w pojedynkę. Zmienia się styl życia. Inaczej wyglądają oczekiwania.
Coraz częściej zaczynamy patrzeć prawdzie w oczy. Nie podoba nam się? Życie nas przytłacza?
Rezygnujemy z bycia męczennicą. I w końcu zaczynamy oddychać pełną piersią. Czujemy się wolne. Nie
musimy nikomu niczego tłumaczyć. Żyjemy dla siebie, robimy to, co chcemy. Bez presji, bez pośpiechu,
bez dziwnych wymagań.
Wiele kobiet widzi życie w pojedynkę jako szansę. W końcu po latach postanawiają zadbać o siebie i
robią to z wielkimi sukcesami! Ich życie się zaczyna. Na nowo. Na zasadach, które one wybierają.
Życie po 50, samotne życie po 50, samotna kobieta po 50